w ten sposób sprawdzała godzinę.<br>- Nie mogę, nie zdążę, czekają na mnie. Do kiedy zostajesz?<br>Ba, żebym to ja wiedział! Wydawało mi się, że zależy to tylko od pana generała, może też trochę od pana przewodniczącego, który siedział w internacie gdzieś w Bieszczadach i podobno miał się nieźle. Teraz doszedł do tego jeszcze czynnik miejscowy, może nawet dwa. Nie odnalazłem jaskini. I znalazłem Magdę.<br>- Na pewno jeszcze jutro będę. I nie jestem tu ani turystycznie, ani emigracyjnie. Powiedzmy, że wczasowo.<br>- Nie żartuj, do Aix nikt nie przyjeżdża na wczasy. To jutro wieczorem u Marii, powiedzmy o 9-tej. <br>- U jakiej Marii?<br>- Café Maria