Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
wszystkich awanturę za pomijanie drogi służbowej.
- To jest świństwo, kolego Piszczyk! - wołał. - Ja nie pozwolę na ignorowanie mojej osoby! Ja znam takie podskakiwanie! Jeżeli jeszcze raz pobiegnie pan do dyrektora nie zawiadamiając mnie o tym, złożę wniosek o karę dyscyplinarną nie wyłączając przeniesienia!
Te słowa wypowiedziane ostrym tonem dotknęły mnie do żywego, bo miałem czyste sumienie. Bardzo mi zależało na sukcesie i na właściwej ocenie mych starań, co nie było chyba dziwne po nieustannym paśmie życiowych klęsk. Kozienicki zapisałby całą moją pracę na własne konto i dlatego nie myślałem rezygnować z wizyt u dyrektora. W parę dni później omawiałem z Kacperskim nowy
wszystkich awanturę za pomijanie drogi służbowej.<br>- To jest świństwo, kolego Piszczyk! - wołał. - Ja nie pozwolę na ignorowanie mojej osoby! Ja znam takie podskakiwanie! Jeżeli jeszcze raz pobiegnie pan do dyrektora nie zawiadamiając mnie o tym, złożę wniosek o karę dyscyplinarną nie wyłączając przeniesienia!<br>Te słowa wypowiedziane ostrym tonem dotknęły mnie do żywego, bo miałem czyste sumienie. Bardzo mi zależało na sukcesie i na właściwej ocenie mych starań, co nie było chyba dziwne po nieustannym paśmie życiowych klęsk. Kozienicki zapisałby całą moją pracę na własne konto i dlatego nie myślałem rezygnować z wizyt u dyrektora. W parę dni później omawiałem z Kacperskim nowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego