Gdy graliśmy razem w FC Porto, wołali na nas "bracia". Byliśmy prawie identycznie zbudowani, ten sam wzrost, waga i wygląd.</><br><who15>FAKT: Jak dowiedziałeś się o jego śmierci?</><br><who16>- Zobaczyłem w telegazecie, że zmarł Miklos Feher. To nazwisko jest tak popularne na Węgrzech jak u nas Kowalski. Kiedy dotarło do mnie i do żony, że to jest Miki, przeżyliśmy szok. Kiedy przychodził do nas w Portugalii na obiady, namawialiśmy go, żeby myślał o przyszłości, starał się ustawić. A on nam spokojnie odpowiadał, że jest młody i ma jeszcze czas. Niestety, tego czasu mu nie wystarczyło...</><br><who15>Co mogło mieć wpływ na jego śmierć?</><br><who16>- Nie