Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
płatną protekcję, udzieliła wywiadu jednej z rozgłośni radiowych. Publicznie zabrała też głos na łamach jednej z lokalnych gazet. Leokadia R. przede wszystkim podważyła rzetelność dotychczasowych publikacji na jej temat, jako opartych na nieprawdziwych, jednostronnych informacjach. Poczyniła też kroki, by kilku redakcjom - lokalnym i centralnym - wytoczyć procesy sądowe o naruszenie jej dóbr osobistych.
- Prokurator wojewódzki i apelacyjny powinni najpierw zbadać rzetelność tych publikacji, a nie popadać w histerię... - powiedziała Leokadia R. Uważa ona, że pomagała Bronisławie W. w jej procesowych perypetiach całkiem bezinteresownie, bo przyjaźniły się, bywały u siebie w domach. Czasami wymieniały się jakimiś ładnymi drobiazgami, jak to przyjaciółki.
A później - uważa
płatną protekcję, udzieliła wywiadu jednej z rozgłośni radiowych. Publicznie zabrała też głos na łamach jednej z lokalnych gazet. Leokadia R. przede wszystkim podważyła rzetelność dotychczasowych publikacji na jej temat, jako opartych na nieprawdziwych, jednostronnych informacjach. Poczyniła też kroki, by kilku redakcjom - lokalnym i centralnym - wytoczyć procesy sądowe o naruszenie jej dóbr osobistych.<br>&lt;q&gt;- Prokurator wojewódzki i apelacyjny powinni najpierw zbadać rzetelność tych publikacji, a nie popadać w histerię...&lt;/&gt; - powiedziała Leokadia R. Uważa ona, że pomagała Bronisławie W. w jej procesowych perypetiach całkiem bezinteresownie, bo przyjaźniły się, bywały u siebie w domach. Czasami wymieniały się jakimiś ładnymi drobiazgami, jak to przyjaciółki.<br>A później - uważa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego