Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
miły.
- Spróbuję, Franciszk u - mówię.
- On sam mocno naciska w tej sprawie.
Za obietnicę pomocy, po dwóch butelkach wina na łeb, podpisał nawet cyrograf, i to krwią z serdecznego palca.
Nie moja wina. Sam go odsunąłeś.
A on chce mieć swobodę ruchu i poczucie samodzielności, więc przyszedł do mnie z dobrawoli, ochoczo.
Zabolała cię ta informacja , święty męczenniku?
- Bardzo tępy jesteś dzisiaj, stary kulasie! - mówi i uważnie mi się przygląda.
- Zrozum: zaciekawiłeś go już dawno, kolekcjonował odbitki twoich prac i sam mu w tym pomagałem.
Prawda jest taka, że w całym środowisku tylko my trzej, ty, ja i Twardowski wiemy, co
miły.<br>- Spróbuję, Franciszk u - mówię.<br>- On sam mocno naciska w tej sprawie.<br>Za obietnicę pomocy, po dwóch butelkach wina na łeb, podpisał nawet cyrograf, i to krwią z serdecznego palca.<br>Nie moja wina. Sam go odsunąłeś.<br>A on chce mieć swobodę ruchu i poczucie samodzielności, więc przyszedł do mnie z dobrawoli, ochoczo.<br>Zabolała cię ta informacja , święty męczenniku?<br>- Bardzo tępy jesteś dzisiaj, stary kulasie! - mówi i uważnie mi się przygląda.<br>- Zrozum: zaciekawiłeś go już dawno, kolekcjonował odbitki twoich prac i sam mu w tym pomagałem.<br>Prawda jest taka, że w całym środowisku tylko my trzej, ty, ja i Twardowski wiemy, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego