ją w stronę drzwi. W domu czekało przecież na mnie wekowanie czereśni.<br>&lt;au&gt;Mąż&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;&lt;page nr=29&gt;<br> &lt;tit&gt;Klub smakosza&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Afrodyzjaki&lt;/&gt;<br>&lt;intro&gt;Żadna orgia nie może się odbyć bez winogron, owocu kojarzonego z rozkoszą i płodnością.&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;Czym karmić, żeby pokochał(a)? Pytanie to - z początku motywowane biologicznie - od dłuższego czasu pozostaje w sferze frywolności, którą umożliwił dobrobyt.&lt;/&gt;<br>&lt;name type="tit"&gt;"Afrodyta"&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Isabel Allende&lt;/&gt;, poczytnej pisarki chilijskiej, to książka o afrodyzjakach w kuchni, łącząca anegdoty autobiograficzne z pewną dozą erudycyjnych refleksji. Są w niej także przepisy, lecz nie autorstwa pani &lt;name type="person"&gt;Allende&lt;/&gt;. &lt;name type="person"&gt;Panchita Llona&lt;/&gt;, przyjaciółka pisarki, opracowała receptury mające roznamiętnić biesiadników.<br>W dwustustronicowym wprowadzeniu do przepisów &lt;name type="person"&gt;Panchity Llony&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Isabel Allende&lt;/&gt; raz po