ma własnego zdania, tylko po co ma je wypowiadać, skoro można powtórzyć ważkie uwagi samego ambasadora.<br>- Przyznaj się, zazdrościsz mu?<br>- Nie. Wolę być sobą i mieć czas na przeżywanie samotności.<br>- I ja też wolę, że taki jesteś. No, żegnaj... Gdybyś jechał do kina w tym tygodniu, pamiętaj o mnie, godzina dobroci dla starzejących się kobiet - żartowała niewesoło, potrząsając jego ręką.<br>Nie spieszył się z odjazdem, patrzył na nią, jak idzie ścieżką pod ogromnymi drzewami o lakierowanych liściach.<br>Niewiele o niej wiem. I ona też przysłania luki w swoim życiorysie... Jeżeli uczyła się języków przed wojną, nie mogła być z proletariatu. Jaka