Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
wystarczającej liczby robotników. Płacę od 200 do 300 euro. Miejscowi nie chcą takiej pracy, mówią, że jest dla nich za ciężka, i wolą dalej pobierać zasiłek oraz dorabiać na czarno. Jeżeli tak dalej pójdzie, to będę musiał sprowadzać robotników z Białorusi, a nasi wciąż będą narzekać i czekać, aż kolejny dobry wujek, z Ameryki czy z Rosji, coś im da i załatwi - z goryczą mówi Poskus. Na dodatek z podobnymi kłopotami boryka się również inne jego przedsiębiorstwo w zamieszkanym w większości przez Litwinów rejonie wareńskim.
Emerytki Aldona i Jurate są rdzennymi Litwinkami, ale jak przyznały, głosowały na partię Uspaskicha: - A co nam
wystarczającej liczby robotników. Płacę od 200 do 300 euro. Miejscowi nie chcą takiej pracy, mówią, że jest dla nich za ciężka, i wolą dalej pobierać zasiłek oraz dorabiać na czarno. Jeżeli tak dalej pójdzie, to będę musiał sprowadzać robotników z &lt;name type="place"&gt;Białorusi&lt;/&gt;, a nasi wciąż będą narzekać i czekać, aż kolejny dobry wujek, z &lt;name type="place"&gt;Ameryki&lt;/&gt; czy z &lt;name type="place"&gt;Rosji&lt;/&gt;, coś im da i załatwi - z goryczą mówi &lt;name type="person"&gt;Poskus&lt;/&gt;. Na dodatek z podobnymi kłopotami boryka się również inne jego przedsiębiorstwo w zamieszkanym w większości przez Litwinów rejonie wareńskim.<br>Emerytki &lt;name type="person"&gt;Aldona&lt;/&gt; i &lt;name type="person"&gt;Jurate&lt;/&gt; są rdzennymi Litwinkami, ale jak przyznały, głosowały na partię &lt;name type="person"&gt;Uspaskicha&lt;/&gt;: - A co nam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego