Więcej nie dzwonili.<br>Pięć dni później Maria dowiedziała się, że jeden z zakopiańczyków, właściciel jakiegoś sklepu, także stracił samochód pod Carefourem w Krakowie. Co ważniejsze, już go odzyskał. Nikt jednak nie wie, jak. - Pojechałam do tego człowieka. Nie było go w domu. Jeździłam tak kilkakrotnie - wreszcie go zastałam.<br>Marcin W., dobrze sytuowany, był jednak tą osobą, którą strach sparaliżował. Przyznał, że odzyskał swój samochód za 10 tys. zł. Błagając o milczenie, przekazał jednak Marii rzecz najważniejszą - numer telefonu komórkowego osoby, z którą w sprawie okupu się kontaktował.<br>- Zatelefonowałam. Przyznali że mają mój samochód. Gdy powiedziałam temu człowiekowi, że jest więcej takich, którzy