Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
stronach jej kremowej twarzy. Oczy też migotały. I - czy to możliwe? - miała chyba trochę pomalowane usta!
Konrad odwrócił od nich wzrok. Flirciara. Salome.
- Zaczynajmy - rzucił sucho. - Już chyba nikt nie przyjdzie.
- Nie, poczekajmy jeszcze choć pięć minut - szepnęła ona. - Dajmy im szansę. Przecież jeśli się spóźnią - nie zobaczą początku.
- No, dobrze - zgodził się po namyśle. - Może i racja.
Gburek zasiadł leniwie w drugim rzędzie krzeseł, tuż za babcią, i podstępnie zaczął z nią żartować. No, no, co za spryt. Chce sobie kupić zacną staruszkę.
Ale to on, Konrad, jest z Aurelią. I przez najbliższą godzinę ona będzie w jego teatrze odsuwać
stronach jej kremowej twarzy. Oczy też migotały. I - czy to możliwe? - miała chyba trochę pomalowane usta!<br>Konrad odwrócił od nich wzrok. Flirciara. Salome.<br>- Zaczynajmy - rzucił sucho. - Już chyba nikt nie przyjdzie.<br>- Nie, poczekajmy jeszcze choć pięć minut - szepnęła ona. - Dajmy im szansę. Przecież jeśli się spóźnią - nie zobaczą początku.<br>- No, dobrze - zgodził się po namyśle. - Może i racja.<br>Gburek zasiadł leniwie w drugim rzędzie krzeseł, tuż za babcią, i podstępnie zaczął z nią żartować. No, no, co za spryt. Chce sobie kupić zacną staruszkę.<br>Ale to on, Konrad, jest z Aurelią. I przez najbliższą godzinę ona będzie w jego teatrze odsuwać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego