nie jest dobry pretekst ani do intelektualnej, ani do teologicznej ekwilibrystyki, ale przecież niepodobna nie pomyśleć, że gdyby nie koszmar zbrodni i uwięzienia Sławek Sikora pewnie nigdy w życiu by nie przeczytał, nie przeżył i tak dogłębnie jak mało kto nie zrozumiał "Zmarwychwstania" Lwa Tołstoja.<br><br>Zbrodnia jako dar? Nie nam dociekać planów Bożych, ale nie jest wykluczone, że plan, jaki Najwyższy przedsięwziął wobec osadzonego Sikory, jest skomplikowany.<br><br>Jak powszechnie wiadomo, narkotyczne czytanie bywa matką pisania, tu dochodziły jeszcze silne instynkty autoterapeutyczne, gorączkowa chęć znalezienia w izolowanym miejscu osobistej izolacji i samotności. Pisanie daje izolację i jest możliwe tylko w duchowej samotności