Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
jakby - mruknął Molenda.
Zbliżyli się do startu do próby górskiej. Molenda jeszcze bardziej zwolnił, tak że Kosiński oddalił się od niego na jakieś sto metrów. Widać było wyraźnie włączony prawy migacz fiata i hamowanie przed żółtą chorągiewką. Kosiński zatrzymał się, gdy nagle Molenda przyspieszył
i dwadzieścia metrów przed stojącym samochodem docisnął hamulec do oporu. Jego fiat na zablokowanych kołach sunął w kierunku stojącego wozu, kilka sekund później rozległ się odgłos uderzenia, spod maski fiata numer dwadzieścia jeden wystrzelił gejzer pary.
Pilot patrzył zdumiony na Molendę, który wyskoczył z samochodu i podbiegł do Kosińskiego.
- Rany boskie - tłumaczył się-puściły mi hamulce. Ja
jakby - mruknął Molenda.<br>Zbliżyli się do startu do próby górskiej. Molenda jeszcze bardziej zwolnił, tak że Kosiński oddalił się od niego na jakieś sto metrów. Widać było wyraźnie włączony prawy migacz fiata i hamowanie przed żółtą chorągiewką. Kosiński zatrzymał się, gdy nagle Molenda przyspieszył &lt;page nr= 107&gt; <br>i dwadzieścia metrów przed stojącym samochodem docisnął hamulec do oporu. Jego fiat na zablokowanych kołach sunął w kierunku stojącego wozu, kilka sekund później rozległ się odgłos uderzenia, spod maski fiata numer dwadzieścia jeden wystrzelił gejzer pary.<br>Pilot patrzył zdumiony na Molendę, który wyskoczył z samochodu i podbiegł do Kosińskiego.<br>- Rany boskie - tłumaczył się-puściły mi hamulce. Ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego