Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 47
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
się zmieniają. Kiedyś Kott więcej pisał o literaturze, dziś bodaj więcej o życiu. Własnym, cudzym. Kiedyś, tak mi się wydaje, życie prześwietlał literaturą. Dzisiaj literaturę prześwietla życiem. To przechodzenie z tekstu do rzeczywistości jest w jego rzeczotekstach naturalne jak oddychanie. Czasem czas myślenia tekstem i pisania tekstu nakładają się, rzeczywistość dogania tekst w trakcie jego powstawania: [cytat] (z komentarza do "Antygony w Nowym Jorku" Głowackiego). Kott jest chyba jedynym krytykiem - to określenie w jego przypadku zbyt wiele pomniejsza, ale zostańmy przy nim - który tak zachłannie ucieka od literatury w życie, jakby nie do końca zawierzając jej (albo własnej) sile perswazyjnej. Sam
się zmieniają. Kiedyś Kott więcej pisał o literaturze, dziś bodaj więcej o życiu. Własnym, cudzym. Kiedyś, tak mi się wydaje, życie prześwietlał literaturą. Dzisiaj literaturę prześwietla życiem. To przechodzenie z tekstu do rzeczywistości jest w jego rzeczotekstach naturalne jak oddychanie. Czasem czas myślenia tekstem i pisania tekstu nakładają się, rzeczywistość dogania tekst w trakcie jego powstawania: [cytat] (z komentarza do "Antygony w Nowym Jorku" Głowackiego). Kott jest chyba jedynym krytykiem - to określenie w jego przypadku zbyt wiele pomniejsza, ale zostańmy przy nim - który tak zachłannie ucieka od literatury w życie, jakby nie do końca zawierzając jej (albo własnej) sile perswazyjnej. Sam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego