Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
zatrzymał się na wybetonowanym placu z trzech stron otoczonym lasem. Wielkie czarne psisko wyskoczyło zza krzaków i na widok wyglądających zza brezentowej budy nieznanych żołnierzy zaczęło szczekać grubym basowym głosem.
Z prawej strony wznosił się długi pogrążony w ciemnościach trzypiętrowy budynek. Tylko tuż przy wejściu paliła się migająca mlecznobiałym światłem dogorywająca jarzeniówka. Wysoki żołnierz wyszedł z budynku, zbiegł po ośnieżonych schodach i energicznym krokiem podszedł do ciężarówki.
- Spokój Kazan! - krzyknął do ujadającego psa. Wilczur przestał ujadać i skuliwszy uszy zaczął się do niego łasić
- Nowicki! Znowu się opierdalasz na posterunku! - zawołał do chodzącego przy bramie wartownika - Dlaczego pies nie przywiązany?! Wartownik
zatrzymał się na wybetonowanym placu z trzech stron otoczonym lasem. Wielkie czarne psisko wyskoczyło zza krzaków i na widok wyglądających zza brezentowej budy nieznanych żołnierzy zaczęło szczekać grubym basowym głosem. <br>Z prawej strony wznosił się długi pogrążony w ciemnościach trzypiętrowy budynek. Tylko tuż przy wejściu paliła się migająca mlecznobiałym światłem dogorywająca jarzeniówka. Wysoki żołnierz wyszedł z budynku, zbiegł po ośnieżonych schodach i energicznym krokiem podszedł do ciężarówki.<br>- Spokój Kazan! - krzyknął do ujadającego psa. Wilczur przestał ujadać i skuliwszy uszy zaczął się do niego łasić<br>- Nowicki! Znowu się opierdalasz na posterunku! - zawołał do chodzącego przy bramie wartownika - Dlaczego pies nie przywiązany?! Wartownik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego