Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
polish fiedler? - zapytał. - He's gotta sound", po czym kazał mnie ściągnąć na sesję. I musiałem czym prędzej wracać z Kalifornii do Nowego Jorku.
CKM: Jak wyglądała sesja z największym jazzmanem w historii?
M.U.: Najpierw sami nagrywaliśmy własne partie, a następnego dnia dostaliśmy specjalne przepustki i mogliśmy podziwiać samego Milesa, dogrywającego nakładki. Kiedy już podczas nagrań Davis zobaczył mnie za szybą w studiu, zapytał kim
jestem. Potem przyszedł do nas i... zaczął masować mi kark. Co tu dużo mówić, wzruszenie było ogromne.
CKM: Czy Davis ingerował jakoś w waszą pracę?
M.U.: Nie, w żadnym wypadku. Raz tylko dał do zrozumienia
polish fiedler? - zapytał. - He's gotta sound", po czym kazał mnie ściągnąć na sesję. I musiałem czym prędzej wracać z Kalifornii do Nowego Jorku.<br>CKM: Jak wyglądała sesja z największym jazzmanem w historii?<br>M.U.: Najpierw sami nagrywaliśmy własne partie, a następnego dnia dostaliśmy specjalne przepustki i mogliśmy podziwiać samego Milesa, dogrywającego nakładki. Kiedy już podczas nagrań Davis zobaczył mnie za szybą w studiu, zapytał kim<br>jestem. Potem przyszedł do nas i... zaczął masować mi kark. Co tu dużo mówić, wzruszenie było ogromne.<br>CKM: Czy Davis ingerował jakoś w waszą pracę?<br>M.U.: Nie, w żadnym wypadku. Raz tylko dał do zrozumienia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego