gdzie dość często odwiedzała go Monika D., kelnerka z kawiarni "Słoneczna". Ona jednak także nie wiedziała, gdzie zapodział się jej narzeczony (tak go nazywała). Twierdziła z uporem, że nie widziała się z nim od trzech dni, że kilkakrotnie przychodziła pod mieszkanie Damiana, ale drzwi były zawsze zamknięte. Nie powiedział jej, dokąd wyjechał.<br><br><tit>Jest Damian B.</><br><br>Komisarz Janusz R. nie wychodził jeszcze z komendy do domu, gdyż czekał na przyjazd zatrzymanego w J. Sławomira T. Postanowił, że zatrzyma go w areszcie (jeżeli będzie trzeba, to postara się o decyzję sądu), dopóki nie znajdzie Damiana B. i nie dokona konfrontacji, która potwierdzi, że