chory nie zażywa leku, budżet (kasa chorych? społeczeństwo?) ponosi straty. Jeszcze dobitniej: każdego cierpiącego na niewydolność serca, który nie zażywa leku, społeczeństwo powinno karać, a każdego stosującego ów medykament nagradzać. Tymczasem ministerstwo w imieniu społeczeństwa tym drugim daje po łapach (lek jest odpłatny w 50 proc.). Co więcej, wiadomo - choć dokładne dane nie są jeszcze znane - że niemal połowa chorych, którym należy przepisać spironolakton, nie otrzymuje takiej recepty od lekarza. Rola resortu polega więc także na tym, aby preparat promować, gdzie się da i jak się da, aby oszczędności były jak największe - czyli przenieść farmaceutyk na listę leków bezpłatnych, a nie