Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
pomoc.
Usnęła na miejscu ostatniej uczty, nocą na plaży.
Obudziła się sama.
W tych dniach była tylko łaskawie tolerownym cieniem.
Nic dziwnego, że w no cnej porze pan Twardowski nawet nie zauważył, że odchodzi bez swego cienia.
Udało mi się złapać trop: odnajdujemy zbiega w najlepszej kawiarni Helu, nad nie dokończoną butelką koniaku, wygolonego, w kupionej przed godziną koszuli, w nowym aksamitnym krawacie.
Na nasz widok popada w atak śmiechu, za który w czasach pani S.
strzelano się na pięć kroków.
- Drodzy moi! - woła. - Od rana na was czekam.
Nie pocieszyła mnie ani dziwka, ani łosoś, ani Ella Fitzgerald, która upchała
pomoc.<br>Usnęła na miejscu ostatniej uczty, nocą na plaży.<br>Obudziła się sama.<br>W tych dniach była tylko łaskawie tolerownym cieniem.<br>Nic dziwnego, że w no cnej porze pan Twardowski nawet nie zauważył, że odchodzi bez swego cienia.<br>Udało mi się złapać trop: odnajdujemy zbiega w najlepszej kawiarni Helu, nad nie dokończoną butelką koniaku, wygolonego, w kupionej przed godziną koszuli, w nowym aksamitnym krawacie.<br>Na nasz widok popada w atak śmiechu, za który w czasach pani S.<br>strzelano się na pięć kroków.<br>- Drodzy moi! - woła. - Od rana na was czekam.<br>Nie pocieszyła mnie ani dziwka, ani łosoś, ani Ella Fitzgerald, która upchała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego