pomoc.<br>Usnęła na miejscu ostatniej uczty, nocą na plaży.<br>Obudziła się sama.<br>W tych dniach była tylko łaskawie tolerownym cieniem.<br>Nic dziwnego, że w no cnej porze pan Twardowski nawet nie zauważył, że odchodzi bez swego cienia.<br>Udało mi się złapać trop: odnajdujemy zbiega w najlepszej kawiarni Helu, nad nie dokończoną butelką koniaku, wygolonego, w kupionej przed godziną koszuli, w nowym aksamitnym krawacie.<br>Na nasz widok popada w atak śmiechu, za który w czasach pani S.<br>strzelano się na pięć kroków.<br>- Drodzy moi! - woła. - Od rana na was czekam.<br>Nie pocieszyła mnie ani dziwka, ani łosoś, ani Ella Fitzgerald, która upchała