Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Drugi raz mogło się nie udać.
Cholera. Odliczył dwie minuty i stracił pół trzeciej, zastanawiając się, czy jednak nie zawrócić i nie wbić jej porządnie w głowę, że ma jedynie czekać. Zrezygnował jednak i ruszył na północ, w dół strumienia.
Wcześniej czy później, Klucznik wylezie z kryjówki. Musi, jeśli chce dokończyć to, co zaczął. Zapewne, jak Kiernacki, wybierze okrężną trasę przez las. Atak po prostej, wzdłuż brzegu, nie mógł być zaskakujący. Ale z drugiej strony... Cholernie wystaje z wody to drzewo. Z daleka pewnie bardziej przypomina most niż tamę, i jak na most przystało, pozostawia prześwit, przez który można...
Zmusił się
Drugi raz mogło się nie udać.<br>Cholera. Odliczył dwie minuty i stracił pół trzeciej, zastanawiając się, czy jednak nie zawrócić i nie wbić jej porządnie w głowę, że ma jedynie czekać. Zrezygnował jednak i ruszył na północ, w dół strumienia.<br>Wcześniej czy później, Klucznik wylezie z kryjówki. Musi, jeśli chce dokończyć to, co zaczął. Zapewne, jak Kiernacki, wybierze okrężną trasę przez las. Atak po prostej, wzdłuż brzegu, nie mógł być zaskakujący. Ale z drugiej strony... Cholernie wystaje z wody to drzewo. Z daleka pewnie bardziej przypomina most niż tamę, i jak na most przystało, pozostawia prześwit, przez który można...<br>Zmusił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego