Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
młodych w ciągu dnia. Zdesperowane polują na podwórkach, choćby z narażeniem życia. Ale nie jest wykluczone, że nauczyły się zabijać ptactwo domowe w Afryce, gdzie zimują. Za słusznością tego poglądu zdaje się przemawiać fakt, że złe skłonności demonstrują tylko dwie lub trzy rodziny. Ale może z powodu wielodzietności im głód dokucza najbardziej.
Można by spróbować dokarmiać bociany, ale czy one przeszłyby na kluski, mając pod dostatkiem kurczaków? Przemysław Kunysz obawia się ponadto, że dokarmiane ptaki nie zechcą odlecieć. Doradza więc tradycyjne wyjście: nie puszczać kurcząt samopas. Wójt uważa, że to nie głód, lecz lenistwo bocianów jest przyczyną kłopotów. Niedaleko Stubienka są
młodych w ciągu dnia. Zdesperowane polują na podwórkach, choćby z narażeniem życia. Ale nie jest wykluczone, że nauczyły się zabijać ptactwo domowe w Afryce, gdzie zimują. Za słusznością tego poglądu zdaje się przemawiać fakt, że złe skłonności demonstrują tylko dwie lub trzy rodziny. Ale może z powodu wielodzietności im głód dokucza najbardziej.<br>Można by spróbować dokarmiać bociany, ale czy one przeszłyby na kluski, mając pod dostatkiem kurczaków? Przemysław Kunysz obawia się ponadto, że dokarmiane ptaki nie zechcą odlecieć. Doradza więc tradycyjne wyjście: nie puszczać kurcząt samopas. Wójt uważa, że to nie głód, lecz lenistwo bocianów jest przyczyną kłopotów. Niedaleko Stubienka są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego