Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
się mnie wysłać. Mówiąc to wszystko, wyrzucałem sobie, że odpowiadam za dokładnie na pytanie o charakterze grzecznościowym. Nie byłem też pewien, czy słusznie czynię, że nie mówię księdzu de Vos całej prawdy. Ojciec polecił niczego przed nim nie ukrywać. Nie mogłem się jednak zdecydować, by wyznać, że astma ojca, chociaż dokuczliwa, nie powstrzymałaby go od przyjazdu. Bardziej od jej ataków lękał się upokorzeń w Rzymie. Ksiądz de Vos odczekał, aż skończę. Po czym postawił następne pytanie. Wiązało się ono ze sprawą zdrowia ojca. Po tym drugim pytaniu zrozumiałem, że księdzu de Vos o coś więcej chodzi niż o towarzyskie uprzejmości.
- Jest
się mnie wysłać. Mówiąc to wszystko, wyrzucałem sobie, że odpowiadam za dokładnie na pytanie o charakterze grzecznościowym. Nie byłem też pewien, czy słusznie czynię, że nie mówię księdzu de Vos całej prawdy. Ojciec polecił niczego przed nim nie ukrywać. Nie mogłem się jednak zdecydować, by wyznać, że astma ojca, chociaż dokuczliwa, nie powstrzymałaby go od przyjazdu. Bardziej od jej ataków lękał się upokorzeń w Rzymie. Ksiądz de Vos odczekał, aż skończę. Po czym postawił następne pytanie. Wiązało się ono ze sprawą zdrowia ojca. Po tym drugim pytaniu zrozumiałem, że księdzu de Vos o coś więcej chodzi niż o towarzyskie uprzejmości.<br>- Jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego