Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Na oścież
Nr: 2-3(59)
Miejsce wydania: Bydgoszcz
Rok: 1999
dłoni nigdy nie wypuścili z ręki. Niech przeżycie tego okresu pozwala stawać się nam coraz lepszymi wobec Boga i ludzi.
KfAD



REKOLEKCJE W INTERNECIE


"WSTAŃ I IDŹ ... "

Środa, 24 lutego 1999
Jestem sobie w moim malutkim, przytulnym pokoiku. Za oknem - okropna, szara, zniechęcająca rzeczywistość. Plucha, deszcz ze śniegiem. Przejmujące zimno, dokuczliwy wiatr. Okno na całe szczęście jest bardzo szczelne. Jest nadzwyczaj hermetyczne. To bardzo dobrze, bo mogę sobie leżeć spokojnie i żaden chłód nie wtargnie do mojego malutkiego, przytulnego pokoiku. Zewsząd ogarnia mnie błogość. Wełniany koc ogrzewa moje ciało. Na stoliku obok lampki stoi filiżanka z gorącą, pachnącą kawą. Na biurku
dłoni nigdy nie wypuścili z ręki. Niech przeżycie tego okresu pozwala stawać się nam coraz lepszymi wobec Boga i ludzi.<br>&lt;au&gt;KfAD&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;&lt;gap&gt;<br><br>&lt;tit&gt;REKOLEKCJE W INTERNECIE&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br>&lt;tit&gt;"WSTAŃ I IDŹ ... "&lt;/&gt;<br><br>Środa, 24 lutego 1999<br> Jestem sobie w moim malutkim, przytulnym pokoiku. Za oknem - okropna, szara, zniechęcająca rzeczywistość. Plucha, deszcz ze śniegiem. Przejmujące zimno, dokuczliwy wiatr. Okno na całe szczęście jest bardzo szczelne. Jest nadzwyczaj hermetyczne. To bardzo dobrze, bo mogę sobie leżeć spokojnie i żaden chłód nie wtargnie do mojego malutkiego, przytulnego pokoiku. Zewsząd ogarnia mnie błogość. Wełniany koc ogrzewa moje ciało. Na stoliku obok lampki stoi filiżanka z gorącą, pachnącą kawą. Na biurku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego