do tego specjalnie, no ale fakt faktem, że zostałem w Paryżu <gap>.<pause> Było fajnie, naprawdę fajnie. Mimo że tak jak w tym Dortmundzie jak byłem, pod koniec już <gap> zaczęło mi już brakować Polski, polskiego języka, polskiej kuchni, tego wszystkiego. Zresztą mieliśmy tam z sobą kupę jedzenia własnego, żeby tam <gap> I tak dokupywaliśmy tylko pieczywko sobie, jakieś tam drobiazgi.<pause> I byliśmy zaproszeni dwa razy do restauracji chińskiej.<gap> <pause> przez panią Ewę Kuryluk, malarkę, pisarkę, reporterkę dla Le Figaro, Newsweeka.<pause> Spotkałem się z panią <gap> w ubiegłym roku. Ona jest bardzo miła, bardzo fajna. Niedawno jej mamusia umarła. <gap> cierpiała. Ona <gap> chora, schizofreniczka, tak samo jak brat