Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
bo tak się ów wdowiec nazywa, napomknął, że czuje się bardzo samotny, i to, i owo. Od słowa do słowa zgadało się, że po żonie, która umarła kilka lat temu, zostało sporo sukien, futro, bielizna, które w sam raz pasowałyby na mamę. Okazało się do tego, że pan Żmurek ma domek na Woli i jakąś tam emeryturkę... W końcu zaproponował mamie małżeństzvo. Mama poszła do niego, przymierzyła suknie, futro. Wszystko w bardzo dobrym stanie i pasowało jak ulał. Było jeszcze trochę biżuterii, przy domu ogród warzywny porządnie utrzymany. Mamę to tak skusiło, że przyjęła propozycję pana Żmurka i wyszła za niego
bo tak się ów wdowiec nazywa, napomknął, że czuje się bardzo samotny, i to, i owo. Od słowa do słowa zgadało się, że po żonie, która umarła kilka lat temu, zostało sporo sukien, futro, bielizna, które w sam raz pasowałyby na mamę. Okazało się do tego, że pan Żmurek ma domek na Woli i jakąś tam emeryturkę... W końcu zaproponował mamie małżeństzvo. Mama poszła do niego, przymierzyła suknie, futro. Wszystko w bardzo dobrym stanie i pasowało jak ulał. Było jeszcze trochę biżuterii, przy domu ogród warzywny porządnie utrzymany. Mamę to tak skusiło, że przyjęła propozycję pana Żmurka i wyszła za niego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego