Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
strzałów nie milkły, ale wydawały się
rzadsze. W pewnym momencie Frączysty powiedział:
- Chłopy, chodźmy na wieś, bliżej granicy, zobaczymy,
co się tam dzieje. Nie ma co tu stać tak bezczynnie.
Sześciu mężczyzn udało się w kierunku granicy. Byli to
członkowie konspiracyjnej grupy dywersyjnej. Okazało się, że
nie mylili się w domysłach. To jednak była wojna! Zobaczyli
polskie oddziały straży granicznej i Obrony Narodowej, które
szybko się wycofywały w kierunku Czarnego Dunajca pod
osłoną karabinów maszynowych.
Nie trwało dłużej jak godzinę, gdy w Chochołowie byli już
Niemcy. Zmotoryzowane jednostki parły na Zakopane.
Konspiratorzy chochołowscy szybko skrzyknęli się i spotkali
się w stodole
strzałów nie milkły, ale wydawały się<br>rzadsze. W pewnym momencie Frączysty powiedział:<br> - Chłopy, chodźmy na wieś, bliżej granicy, zobaczymy,<br>co się tam dzieje. Nie ma co tu stać tak bezczynnie.<br> Sześciu mężczyzn udało się w kierunku granicy. Byli to<br>członkowie konspiracyjnej grupy dywersyjnej. Okazało się, że<br>nie mylili się w domysłach. To jednak była wojna! Zobaczyli<br>polskie oddziały straży granicznej i Obrony Narodowej, które<br>szybko się wycofywały w kierunku Czarnego Dunajca pod<br>osłoną karabinów maszynowych.<br> Nie trwało dłużej jak godzinę, gdy w Chochołowie byli już<br>Niemcy. Zmotoryzowane jednostki parły na Zakopane.<br> Konspiratorzy chochołowscy szybko skrzyknęli się i spotkali<br>się w stodole
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego