Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
płaczliwa, to się obie rozkleiły. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś tak płakał jak one wtedy, sama nigdy nie płaczę, twarda jestem.
Szłam wtedy z sąsiadką do domu i tak sobie myślałam, że mnie nawet na taki płacz nie stać.
Nie wiedziałam, o co poszło, jeszcze wtedy nie wiedziałam, ale domyślałam się, że o coś ważnego.
Pomyśl, facet, jak to się układa. Spotykają się takie dwie kobiety i plączą, jedna za cała dzielnica, a druga za swoja miłością, co zginęła w wypadku. Czterdzieści lat różnicy i pewnie ze sto tysięcy żyć różnicy. Mamy szczęście, że teraz takie spokojne czasy. Tak sobie
płaczliwa, to się obie rozkleiły. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby ktoś tak płakał jak one wtedy, sama nigdy nie płaczę, twarda jestem.<br>Szłam wtedy z sąsiadką do domu i tak sobie myślałam, że mnie nawet na taki płacz nie stać. <br>&lt;page nr=221&gt; Nie wiedziałam, o co poszło, jeszcze wtedy nie wiedziałam, ale domyślałam się, że o coś ważnego.<br>Pomyśl, facet, jak to się układa. Spotykają się takie dwie kobiety i plączą, jedna za cała dzielnica, a druga za swoja miłością, co zginęła w wypadku. Czterdzieści lat różnicy i pewnie ze sto tysięcy żyć różnicy. Mamy szczęście, że teraz takie spokojne czasy. Tak sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego