Co ci jest?" odpowiadasz lodowatym milczeniem albo zdawkowym "nic". Do niczego to oczywiście nie prowadzi, bo jemu w końcu się znudzi i zajmie się sobą. A tobie przecież chodzi o to, żeby cię wysłuchał, zrozumiał, przytulił i pocieszył. Jednak wychodzisz z założenia, że jeśli cię zna i kocha, powinien się domyślić, o co ci chodzi. Przecież cię kocha. Powinien wiedzieć. Kto, jeśli nie on?<br>- Kiedy potrzebuję ciepła, zmuszam swojego chłopaka do opieki nade mną naburmuszoną miną i upartym milczeniem. Nauczyłam się już, kiedy trzeba przerwać tę grę - mówi Majka, 21-letnia studentka weterynarii. - Jeśli będę milczeć zbyt długo, on się po