Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
że zaprosił mnie na obiad w pierwszy dzień świąt Wielkiejnocy, który przypadał w najbliższą niedzielę. Telegram wydał mi się nagle jakąś straszliwą pomyłką albo makabrycznym żartem i choć ledwo się trzymałem na nogach, wbiegłem na drugie piętro jak piętnastolatek. Otworzyła mi drzwi jakaś starsza kobieta z kartoflowatym nosem. Po chwili domyśliłem się, że to moja siostra, której nie widziałem od dwudziestu lat. Wszelka nadzieja prysła. Ojciec leżał na łóżku, uroczysty i martwy. Wyglądał bardzo młodo jak na swoje siedemdziesiąt pięć lat: tęgi, twarz prawie bez starczych zmarszczek. Wydawał się spać po tłustym obiedzie, zakropionym nalewką. Na krześle siedziała matka z twarzą
że zaprosił mnie na obiad w pierwszy dzień świąt Wielkiejnocy, który przypadał w najbliższą niedzielę. Telegram wydał mi się nagle jakąś straszliwą pomyłką albo makabrycznym żartem i choć ledwo się trzymałem na nogach, wbiegłem na drugie piętro jak piętnastolatek. Otworzyła mi drzwi jakaś starsza kobieta z kartoflowatym nosem. Po chwili domyśliłem się, że to moja siostra, której nie widziałem od dwudziestu lat. Wszelka nadzieja prysła. Ojciec leżał na łóżku, uroczysty i martwy. Wyglądał bardzo młodo jak na swoje siedemdziesiąt pięć lat: tęgi, twarz prawie bez starczych zmarszczek. Wydawał się spać po tłustym obiedzie, zakropionym nalewką. Na krześle siedziała matka z twarzą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego