Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1993
Florenty, kiedy pan Chrystek zamknął drzwi. - Henku, Henku, jakże się cieszę!
Weszła pani Helenka z tacą, na której stał talerz z pokrajanym chlebem, a obok ser i miód na mniejszych talerzykach. Dwie szklanki z herbatą.
- A może mleczka podać? - spytała, ale ojciec zaraz zaczął tłumaczyć, że nie jesteśmy głodni, ponieważ dopiero co jedliśmy kanapki, które mama przygotowała na drogę.
- Prawda, prawda, jak tam zdrowie pani Muszki? - zapytał wuj poważniejąc.
Po śniadaniu pobiegłem nad rzekę. Chwilę stałem na wysokiej skarpie, w miejscu, gdzie kończyła się ścieżka między jabłonkami. Roztaczał się stąd widok na dalekie pola, jakby widać było cały kraj. Za linią lasu
Florenty, kiedy pan Chrystek zamknął drzwi. - Henku, Henku, jakże się cieszę!<br>Weszła pani Helenka z tacą, na której stał talerz z pokrajanym chlebem, a obok ser i miód na mniejszych talerzykach. Dwie szklanki z herbatą.<br>- A może mleczka podać? - spytała, ale ojciec zaraz zaczął tłumaczyć, że nie jesteśmy głodni, ponieważ dopiero co jedliśmy kanapki, które mama przygotowała na drogę.<br>- Prawda, prawda, jak tam zdrowie pani Muszki? - zapytał wuj poważniejąc.<br>&lt;page nr=15&gt; Po śniadaniu pobiegłem nad rzekę. Chwilę stałem na wysokiej skarpie, w miejscu, gdzie kończyła się ścieżka między jabłonkami. Roztaczał się stąd widok na dalekie pola, jakby widać było cały kraj. Za linią lasu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego