do kina, wypijała ze mną do snu butelkę wina i zasypialiśmy grzecznie w mansardowej kawalerce jednej z naszych koleżanek na Starym Mieście. Miło było całować się z nią jakoś tak po szkolnemu, romantycznie, kiedy powoli gasły światła w perspektywie Krakowskiego Przedmieścia i noc od Wisły ciągnęła z nocną mgłą.<br>Kiedyś dopiero jej najbliższa przyjaciółka Bożena wylała na mnie kubeł zimnej wody:<br>- Ty sobie tylko nie rób żadnych planów, stary, względem Agi. Ona tak robi z każdym, a potem mówi mu, że nie jest podobny do jej ideału, do jej wymarzonego księcia z bajki. Ma być wysokim, przystojnym brunetem, dobrze sytuowanym, najlepiej