nie zgadzać,<br>ale trudno odmówić mu tragizmu. Minister Kropiwnicki, wiedząc, co wie i<br>wierząc, w co wierzy, był - że tak powiem - także uczonym Kropiwnickim, a<br>więc człowiekiem zobowiązanym zawodowo do wypowiadania prawdy. Jest<br>pytanie o to, jak należy rozwiązywać konflikt między sumieniem ministra a<br>sumieniem uczonego. Dopóki uczony jest doradcą, dopóty nie ma problemu.<br>Doradcom doradzałem zawsze, aby powtarzali swoje dopóty, dopóki słyszą, że<br>ten, który doradza ich słucha. Jeśli nie słucha, a nawet nie słyszy,<br>wówczas mają obowiązek podać się do dymisji, bo głupota tego, komu się<br>doradza, świadczy o głupocie doradcy. Nie ma też problemu, gdy uczony np.<br>od