Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
obie nogi tej kobiety, która go w to wszystko wpędziła. Potem zakochany próbuje się umyć i ogolić. Niestety patrzy w lustro i zapomina o tym, że miał się umyć albo ogolić. Lustro mu się nie podoba. W ogóle nie przypomina mu tej kobiety, która go w to wszystko wpędziła. To doprowadza go do szału, więc idzie jeść śniadanie, lecz na nieszczęście po drodze odechciewa mu się jeść. Śniadanie w ogóle nie przypomina mu... i tak dalej. Zakochany jedzie przez miasto i ryzykuje głową oraz kończynami po stokroć, zanim przez nie przejedzie. Zamiast ulicy widzi bowiem roześmianą buźkę tej kobiety, która go
obie nogi tej kobiety, która go w to wszystko wpędziła. Potem zakochany próbuje się umyć i ogolić. Niestety patrzy w lustro i zapomina o tym, że miał się umyć albo ogolić. Lustro mu się nie podoba. W ogóle nie przypomina mu tej kobiety, która go w to wszystko wpędziła. To doprowadza go do szału, więc idzie jeść śniadanie, lecz na nieszczęście po drodze odechciewa mu się jeść. Śniadanie w ogóle nie przypomina mu... i tak dalej. Zakochany jedzie przez miasto i ryzykuje głową oraz kończynami po stokroć, zanim przez nie przejedzie. Zamiast ulicy widzi bowiem roześmianą buźkę tej kobiety, która go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego