spokojny!<br>Zostawili telefony, tarcze, sygnalizację świetlną. Wziąwszy swe krótkie karabinki francuskie, zaczęli wybijać na placu równy krok, żeby kompanie strzeleckie zbladły, żeby Gedrońce i Stuposze z zazdrości popękały, gdy łączność pójdzie na ten popis za Pawłowskim świecącym wystawą krzyży i medali na wypiętej piersi.<br>Gdy przybyli potem do Rumlówki na doroczne zawody plutonów łączności z całego OK, było to samo: za wszelką cenę chcieli wygrać. Nie mogli wprost wyobrazić sobie, żeby oni - z Pawłowskim - przegrali !<br>Jużci wygrali, budując linię telefoniczną w piętnaście minut dwadzieścia trzy sekundy, o dwie bez mała minuty przed innymi plutonami! Plutonowi przyznano nagrodę przechodnią, był wielki jubel