Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.12 (36)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ich los podzielili Adam Małysz, Mateusz Rutkowski i Edi Federer. Robert Mateja próbował uciec, ale wobec sprytnego manewru kolegów był bez szans. - O nie, ratunku! - krzyczał w objęciach Małysza, Skupienia, Federera i Rutkowskiego. Ci nie mieli litości dla najstarszego skoczka w kadrze: i on wylądował po uszy w śniegu.
W dorosły świat skoków coraz głębiej wchodzi Mateusz Rutkowski. Zdecydował się, żeby, podobnie jak Adama Małysza, reprezentował go Edi Federer.
- Nie namawiałem Mateusza, opowiedziałem mu po prostu, jak wygląda współpraca z Edim - mówi Adam Małysz. - Dzięki temu nie będzie się musiał martwić o pieniądze. Po ośmiu latach współpracy wiem, że mogę polegać
ich los podzielili Adam Małysz, Mateusz Rutkowski i Edi Federer. Robert Mateja próbował uciec, ale wobec sprytnego manewru kolegów był bez szans. &lt;q&gt;- O nie, ratunku!&lt;/&gt; - krzyczał w objęciach Małysza, Skupienia, Federera i Rutkowskiego. Ci nie mieli litości dla najstarszego skoczka w kadrze: i on wylądował po uszy w śniegu.<br>W dorosły świat skoków coraz głębiej wchodzi Mateusz Rutkowski. Zdecydował się, żeby, podobnie jak Adama Małysza, reprezentował go Edi Federer.<br>&lt;q&gt;- Nie namawiałem Mateusza, opowiedziałem mu po prostu, jak wygląda współpraca z Edim&lt;/&gt; - mówi Adam Małysz. &lt;q&gt;- Dzięki temu nie będzie się musiał martwić o pieniądze. Po ośmiu latach współpracy wiem, że mogę polegać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego