Aniu, żeby po kolei przyjrzeć się różnym powodom picia.<br>Najpierw miały być te "znieczulające", kiedy alkohol ułatwia znoszenie przykrego stanu.</><br><who3>Anka: Niezwykle trafne jest powiedzenie "zalać robaka". Parę kieliszków wódki, kilka lampek wina czy puszek piwa i zmartwienia, które gryzły człowieka, przestają na nim robić wrażenie. Oddalają się, maleją, nie doskwierają mu, dopóki ma przymgloną świadomość. To oczywiście niczego nie rozwiązuje, tylko pozwala na jakiś czas uciec od cierpienia czy kłopotów. Na tym właśnie polega wielkie oszustwo związane z alkoholem - ulga jest chwilowa, a rozwiązania pozorne, natomiast koszty mogą okazać się tragicznie duże.<br>Dotyczy to właściwie każdego przykrego uczucia: lęku, wstydu