Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
w eksponowanym miejscu. Skoro już się porozumieliśmy, byliśmy gotowi do wydania sądu.
- Fantastyczny pomysł - powiedziała najlepsza z żon.
- Prawdziwa rewelacja - powiedziałem z uznaniem. - Gdzie wam się udało zdobyć taki rarytas?
- Wiedziałam, że się wam spodoba - narzeczona Kazika aż pokraśniała z zadowolenia. - Bardzo się naszukałam. Rozumiecie, musiałam mieć lustro, które byłoby dostatecznie reprezentacyjne.
Jeszcze raz popatrzyliśmy na lustro. Niewątpliwie czego jak czego, ale braku reprezentacyjności nie można mu było zarzucić. Po wyrażeniu jeszcze kilku opinii i westchnień zachwytu wróciliśmy do domu.
- Straszne to lustro - powiedziała najlepsza z żon. - W ich mieszkaniu wyglądało jak wielka Mechagodzilla w malutkim Tokio.
Pokiwałem ze zrozumieniem głową
w eksponowanym miejscu. Skoro już się porozumieliśmy, byliśmy gotowi do wydania sądu. <br>- Fantastyczny pomysł - powiedziała najlepsza z żon. <br>- Prawdziwa rewelacja - powiedziałem z uznaniem. - Gdzie wam się udało zdobyć taki rarytas?<br>- Wiedziałam, że się wam spodoba - narzeczona Kazika aż pokraśniała z zadowolenia. - Bardzo się naszukałam. Rozumiecie, musiałam mieć lustro, które byłoby dostatecznie reprezentacyjne.<br>Jeszcze raz popatrzyliśmy na lustro. Niewątpliwie czego jak czego, ale braku reprezentacyjności nie można mu było zarzucić. Po wyrażeniu jeszcze kilku opinii i westchnień zachwytu wróciliśmy do domu. <br>- Straszne to lustro - powiedziała najlepsza z żon. - W ich mieszkaniu wyglądało jak wielka Mechagodzilla w malutkim Tokio.<br>Pokiwałem ze zrozumieniem głową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego