350 tys. zł. Parafia nie zapłaciła, ale złożyła w sądzie odwołanie.<br>&lt;au&gt;MKL&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Przeżyli, chociaż otarli się o śmierć&lt;/&gt;<br>Dochodziła godzina 8. Przez niewielką miejscowość &lt;name type="place"&gt;Wolę Jachową&lt;/&gt; (woj. świętokrzyskie) pędził &lt;name type="prod"&gt;Maluch&lt;/&gt;. W pewnym momencie 35-letni kierowca nagle zjechał na pobocze. Auto z całą siłą uderzyło w wodny przepust. Samochód został doszczętnie zniszczony. Na miejsce trzeba było wezwać strażaków, którzy musieli pociąć auto specjalistycznym sprzętem, aby z wraku wyciągnąć cztery osoby - kierowcę, jego żonę i ich dwie córki. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, wszyscy przeżyli. Zostali odwiezieni do szpitali. To tym większy cud, że &lt;name type="prod"&gt;Maluch&lt;/&gt; nazywany jest jeżdżącą trumną. Konstrukcja auta jest