się na każdy szmer, nic a nic<br>nie słyszał.<br> - Może jeszcze wróci - powiedział z nadzieją, jakby chcąc oddalić<br>wiszącą w powietrzu kłótnię z wujkiem Władkiem. - Po latach nieraz psy<br>wracają.<br> - Muszę znaleźć tego sukinsyna, co mu oko wybił - złagodniał i wujek<br>Władek. - Mógł o to oko nie wrócić, że się dotąd nie pomściło. Teraz,<br>po wojnie, będzie łatwiej, zaczną wywlekać różnych zdrajców i inną<br>gangrenę.<br> - Wtedy też tak zginął - powiedział, odpowiadając łagodnością na<br>łagodność wujka, dziadek. - I ile go nie było, i bez oka, a wrócił.<br> Chcieli już wtedy nawet wziąć drugiego psa, bo nie może gospodarstwo<br>być bez psa, no