Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
bardziej, że - pewno z przekory wobec kolegów - strasznie się mną "opiekowały". W pewnym momencie wpadło trzech dryblasów - jednym z nich był Sławek - siłą zaciągnęło mnie do sąsiedniego, nieogrzewanego pokoju i przywiązało do krzesła sznurem od bielizny. Sławek zgasił światło i zaczął mnie straszyć. Poza tym związaniem w ogóle mnie nie dotknął, cały czas tylko mówił co mi zrobi, jeśli tylko głośniej odetchnę, nie mówiąc o skarżeniu się dorosłym. Pozostali koledzy tylko się śmieli, bawiąc się najwyraźniej moim i jego kosztem. Po chwili zapowiedział, że idą się czegoś napić i za chwilę wrócą. A mnie obowiązuje bezwzględna cisza. Trzasnęły drzwi. Odczekałem bez
bardziej, że - pewno z przekory wobec kolegów - strasznie się mną "opiekowały". W pewnym momencie wpadło trzech dryblasów - jednym z nich był Sławek - siłą zaciągnęło mnie do sąsiedniego, nieogrzewanego pokoju i przywiązało do krzesła sznurem od bielizny. Sławek zgasił światło i zaczął mnie straszyć. Poza tym związaniem w ogóle mnie nie dotknął, cały czas tylko mówił co mi zrobi, jeśli tylko głośniej odetchnę, nie mówiąc o skarżeniu się dorosłym. Pozostali koledzy tylko się śmieli, bawiąc się najwyraźniej moim i jego kosztem. Po chwili zapowiedział, że idą się czegoś napić i za chwilę wrócą. A mnie obowiązuje bezwzględna cisza. Trzasnęły drzwi. Odczekałem bez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego