Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
to nie
jest Ziemia.

Ujął Ikę za rękę. Czuł, jak drży. Czuł zresztą, że i po jego plecach
płynie chłodny, ostry dreszcz.

Czy kula wyląduje tam, gdzie powinna? Czy nie rozbije się, nie wpadnie
w głębie mórz? Nie wiedział. Nie mógł przecież wiedzieć.

- No - powiedział lekko schrypniętym głosem - zaraz
się dowiemy...

Ika uśmiechnęła się. On zaś był jej za ten uśmiech bardzo wdzięczny.
Dawała mu znać, że można na nią liczyć. Że będzie wszystko w porządku.
Przecież - mówiąc prawdę - właśnie w tej największej,
najdziwniejszej z wszystkich dotychczasowych przygód zachowywała
się tak dzielnie, jak nigdy.

Chciał jej to powiedzieć. Ojciec mu zawsze
to nie <br>jest Ziemia.<br><br>Ujął Ikę za rękę. Czuł, jak drży. Czuł zresztą, że i po jego plecach <br>płynie chłodny, ostry dreszcz.<br><br>Czy kula wyląduje tam, gdzie powinna? Czy nie rozbije się, nie wpadnie <br>w głębie mórz? Nie wiedział. Nie mógł przecież wiedzieć.<br><br>- No - powiedział lekko schrypniętym głosem - zaraz <br>się dowiemy...<br><br>Ika uśmiechnęła się. On zaś był jej za ten uśmiech bardzo wdzięczny. <br>Dawała mu znać, że można na nią liczyć. Że będzie wszystko w porządku. <br>Przecież - mówiąc prawdę - właśnie w tej największej, <br>najdziwniejszej z wszystkich dotychczasowych przygód zachowywała <br>się tak dzielnie, jak nigdy.<br><br>Chciał jej to powiedzieć. Ojciec mu zawsze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego