nie popełni samobójstwa - mówił mój lekarz - i proszę wierzyć, że nie ma żadnej manii prześladowczej, to jest głęboka nieufność do osób, o których wie, że mu nie współczują. Kwalifikuje się do odbycia terapii, może nawet długotrwałej, to będzie zależało od motywacji pani syna, od chęci współpracy, ale to nic groźnego, doza krytycyzmu, jaką posiada, pozwala sądzić, że nie mamy do czynienia z psychozą, tylko z nerwicą - mówił mój lekarz.<br>W izolatce, co zauważyłem dopiero po pewnym czasie, zawsze panował półmrok. Światło docierało tu na kilka chwil, nieba w ogóle nie było widać, zasłaniało je ciemne zbocze wzniesienia, porośnięte srebrzystymi bukami, które