przed Szwedami, reduty Ordona przed Moskalami i zdobyczy reformy rolnej przed kolektywizacją. Tak nam dopomóż Michale Drzymało, niech żyje Jego Wóz! <br>Wyobraźmy sobie kogoś, komu wciśnięto do ręki granat z odbezpieczoną zawleczką, ostrzegając, że jak upuści, to pójdzie do nieba w kawałkach. Podobny psychiczny komfort mają polscy negocjatorzy. Dzięki temu drepczą w miejscu z duszą na ramieniu, ale za to z godnością. Boso, ale w ostrogach. Dyplomaci zachodni, słysząc o tych 18 latach, pukają się dyskretnie w czoła, ale nas to pukanie ani grzeje, ani ziębi. Im głośniejsze pukanie, tym bardziej udajemy, że nas w środku nie ma.<br>"<q>Jako demokracja musimy