przesadą, zatoczyłem się naumyślnie, żeby mogła uwierzyć, podług swej chęci i wygody, w moje przyślepienie, i starczyło pantomimy, bym znalazł wiadro i kubek.<br>I jednak nie mogliśmy zasnąć, rosa trzeszczała w winogradzie za oknem, ten Rysiek krzyknął nagle - oddaj!, widzieliśmy w sinawym mętnym brzasku, jak się zerwał na równe nogi, drepcząc potem przez chwilę w swych betach i drapiąc się marudnie po chudych barkach, póki nowa fala snu nie rzuciła nim o posłanie.<br>- Mam to gdzieś, zamruczał Smok, idę zabaczyć, co z wozem.<br>Podnieśliśmy się wszyscy jak na komendę, już było dość jasno, z ubieraniem poszło nam bez trudu, tylko Dziadzio