Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 20/04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
na maksymalnych obrotach pokonując pułapki. Wreszcie koniec. Dalej nie ma drogi: rejon, w którym się znajdujemy, to wspaniała dzika puszcza. Ścieżka prowadzi przez podmokły rejon. Spotykamy pierwszych mieszkańców puszczy - komary. Setki małych krwiopijców tną ręce i twarze.
Wreszcie docieramy na miejsce. Z lewej strony zza sosen powoli wyłaniają się woliery - drewniane, ogromne klatki. To w nich pracownicy Kampinoskiego Parku Narodowego przygotowują zwierzęta do życia w ich naturalnym środowisku.

Lekcja życia

Podchodzimy bliżej. Woliery puste. Zwierzęta już biegają po puszczy. Dochodzimy do siatki. To wybieg dla rysi. Na nim zwierzęta poznają las i uczą się polować. - Co jakiś czas wpuszczamy na wybieg
na maksymalnych obrotach pokonując pułapki. Wreszcie koniec. Dalej nie ma drogi: rejon, w którym się znajdujemy, to wspaniała dzika puszcza. Ścieżka prowadzi przez podmokły rejon. Spotykamy pierwszych mieszkańców puszczy - komary. Setki małych krwiopijców tną ręce i twarze.<br>Wreszcie docieramy na miejsce. Z lewej strony zza sosen powoli wyłaniają się woliery - drewniane, ogromne klatki. To w nich pracownicy Kampinoskiego Parku Narodowego przygotowują zwierzęta do życia w ich naturalnym środowisku.<br><br>&lt;tit&gt;Lekcja życia&lt;/&gt;<br><br>Podchodzimy bliżej. Woliery puste. Zwierzęta już biegają po puszczy. Dochodzimy do siatki. To wybieg dla rysi. Na nim zwierzęta poznają las i uczą się polować. &lt;q&gt;- Co jakiś czas wpuszczamy na wybieg
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego