Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
to potem na całą restaurację, ten karnawał nieprzypisanej do żadnej pracy ani do żadnego czytelnego przekazu energii. Patrzę, nie mogę przestać... Pragnę odczytać z ich kolan jakąś zaszyfrowaną wiadomość. Jakieś niemożliwe seksualne porozumienie, wyznanie o wspólnocie przeszłych i przyszłych nałogów... Potem ktoś usiadł przy sąsiednim stoliku i zasłonił mi tę drgającą parę. Byłem niepocieszony. Jeszcze chwila, a mógłbym odczytać... Na szczęście kobieta, która zasłoniła mi widok, nie wytrzymała tego metafizycznego przeciągu. Wstała i przesiadła się. Ale cóż to? Pod stołem cisza. Uda syna milczą, uda ojca nie zdradzają najmniejszego impulsu... Jakby nigdy nie wiedzieli o czymś takim, jakby żaden tego rodzaju
to potem na całą restaurację, ten karnawał nieprzypisanej do żadnej pracy ani do żadnego czytelnego przekazu energii. Patrzę, nie mogę przestać... Pragnę odczytać z ich kolan jakąś zaszyfrowaną wiadomość. Jakieś niemożliwe seksualne porozumienie, wyznanie o wspólnocie przeszłych i przyszłych nałogów... Potem ktoś usiadł przy sąsiednim stoliku i zasłonił mi tę drgającą parę. Byłem niepocieszony. Jeszcze chwila, a mógłbym odczytać... Na szczęście kobieta, która zasłoniła mi widok, nie wytrzymała tego metafizycznego przeciągu. Wstała i przesiadła się. Ale cóż to? Pod stołem cisza. Uda syna milczą, uda ojca nie zdradzają najmniejszego impulsu... Jakby nigdy nie wiedzieli o czymś takim, jakby żaden tego rodzaju
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego