głowę, przymknęła oczy i zasłuchana <br>w swe wnętrze czatowała na znak tego nowego życia, które w sobie nosiła.<br> Późnym wieczorem Grodziccy ruszyli dalej. Przedziały były prawie puste, co <br>zaniepokoiło <orig>hofrata</>. Konduktor jednak objaśnił, że podróżni wybierają pociągi <br>dzienne, aby nie tracić widoku gór.<br> Na jednej ławce położyła się pani Zofia, drugą Grodzicki wysunął tak, żeby <br>pomieścić się na niej razem z synem. Teofil słyszał jeszcze chwilami półgłośne <br>rozmowy rodziców, w końcu zapadł w sen pełen chrzęstu i łomotu żelaza.<br> Z głębi nocy wywołał go Jurkin. Stał w dziwnym przebraniu - żołnierz, niepodobny <br>do żadnego z tych, jakich się widuje, w szarym czy