Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
się z nim krótkim, zwykle złośliwym komentarzem. Na własne uszy słyszałem parę razy uszczypliwości, jakimi obdarzał kolegę napotkanego w biurze Związku. Sam nie był zbyt uzdolnionym powieściopisarzem, bo brał się także do literatury pięknej. Najpierw pod własnym nazwiskiem, a potem pod pseudonimem Teodor Klon wydał kilka powieści, później jako Staliński drukował swe utwory w paryskiej "Kulturze".
A współpraca z Giedroyciem była wtedy grzechem nad grzechy.
Przemycali do "Kultury" swe prace inni pisarze, nie mogło zatem zabraknąć Kisiela na paryskim bruku. Książki ukazywały się pod pseudonimami, lecz wszyscy dobrze wiedzieli, kto się pod nimi kryje. Kisiel udawał, zresztą nieprzekonująco, że nie ma
się z nim krótkim, zwykle złośliwym komentarzem. Na własne uszy słyszałem parę razy uszczypliwości, jakimi obdarzał kolegę napotkanego w biurze Związku. Sam nie był zbyt uzdolnionym powieściopisarzem, bo brał się także do literatury pięknej. Najpierw pod własnym nazwiskiem, a potem pod pseudonimem Teodor Klon wydał kilka powieści, później jako Staliński drukował swe utwory w paryskiej "Kulturze".<br>A współpraca z Giedroyciem była wtedy grzechem nad grzechy.<br>Przemycali do "Kultury" swe prace inni pisarze, nie mogło zatem zabraknąć Kisiela na paryskim bruku. Książki ukazywały się pod pseudonimami, lecz wszyscy dobrze wiedzieli, kto się pod nimi kryje. Kisiel udawał, zresztą nieprzekonująco, że nie ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego