sposobem siedzący obok niej na koźle ksiądz Filip Granciszek mógł bez obawy o wehikuł drzemać lub dyskutować. <br>Na wozie, na workach z owsem - zależnie od okoliczności - drzemali lub dyskutowali Reynevan i rabbi Hiram ben Eliezer. <br>Na końcu, przywiązana do drabki, tuptała chuderlawa żydowska kobyła. <br>Jechano więc, drzemano, dyskutowano, przystawano, dyskutowano, drzemano. Zjedzono to i owo. Wypito gliniaczek gorzałki, który wyciągnął był z sepetów ksiądz Granciszek. Wypito drugi, który wyciągnął spod szuby rabbi Hiram. <br>Szybko, bo zaraz za Brzeźmierzem, wyszło na jaw, że proboszcz i Żyd jechali do Strzelina w identycznym niemal celu - na posłuchanie u wizytującego miasto i probostwo kanonika wrocławskiej