Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
do starości... i zarzucają mu na ramiona ręce, i chwytają go jak kogoś, w kim nie widzą chwiejności i zapadania sił, widzą za to niewzruszoność opoki, widzą stałość marmurowej białej rzeźby z zamierzchłych czasów, na której można zacisnąć uścisk rąk, zacisnąć usta i ciągnąć soki jak z pnia... Wiedzą, że drzemie w tym starym człowieku stara siła - która może pomóc. Wciąż jeszcze słyszą siłę w starczo zanikającym głosie... Wszyscy oni są całkiem bezkrytycznie ufni, patrzą i widzą coś innego... Dopiero od pewnego czasu dostrzegam, że ludzie patrzą na różne rzeczy i widzą coś całkiem innego... nie widzą tego, który boi się
do starości... i zarzucają mu na ramiona ręce, i chwytają go jak kogoś, w kim nie widzą chwiejności i zapadania sił, widzą za to niewzruszoność opoki, widzą stałość marmurowej białej rzeźby z zamierzchłych czasów, na której można zacisnąć uścisk rąk, zacisnąć usta i ciągnąć soki jak z pnia... Wiedzą, że drzemie w tym starym człowieku stara siła - która może pomóc. Wciąż jeszcze słyszą siłę w starczo zanikającym głosie... Wszyscy oni są całkiem bezkrytycznie ufni, patrzą i widzą coś innego... Dopiero od pewnego czasu dostrzegam, że ludzie patrzą na różne rzeczy i widzą coś całkiem innego... nie widzą tego, który boi się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego