Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
A tam, węgiel! Coś lepszego!
- Co takiego?
- A nie powiesz pan nikomu?
- Jak mnie to wyleczy, to, choćby mnie mieli żywcem posiekać, nie powiem! Palacz wstał, minął ognisko i wszedł w krzaki. Rozchylając gałęzie, szybko szedł prosto ku blaszanemu kontenerowi. Dotarłszy do niego, zrzucił zeń siatkę maskującą i otworzył boczne drzwiczki. Z odległości kilkunastu metrów widzieliśmy całą mieszczącą się w kontenerze aparaturę do produkcji bimbru oraz kilka skrzynek załadowanych butelkami. Pan Marian wyjął z najbliższej skrzynki jedną butelkę i szybko wrócił do nas.
- To najlepsze lekarstwo na wszelkie choroby żołądkowe - powiedział, z rozmachem siadając na pniu. Zbliżył butelkę do ust, ucałował
A tam, węgiel! Coś lepszego! <br>- Co takiego?<br>- A nie powiesz pan nikomu?<br>- Jak mnie to wyleczy, to, choćby mnie mieli żywcem posiekać, nie powiem! Palacz wstał, minął ognisko i wszedł w krzaki. Rozchylając gałęzie, szybko szedł prosto ku blaszanemu kontenerowi. Dotarłszy do niego, zrzucił zeń siatkę maskującą i otworzył boczne drzwiczki. Z odległości kilkunastu metrów widzieliśmy całą mieszczącą się w kontenerze aparaturę do produkcji bimbru oraz kilka skrzynek załadowanych butelkami. Pan Marian wyjął z najbliższej skrzynki jedną butelkę i szybko wrócił do nas. <br>- To najlepsze lekarstwo na wszelkie choroby żołądkowe - powiedział, z rozmachem siadając na pniu. Zbliżył butelkę do ust, ucałował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego